wtorek, 21 kwietnia 2015

Florida #1

Razem z moją host siostrą i jej dwoma najlepszymi przyjaciółkami pojechałam na tydzień, na Florydę. Zatrzymałyśmy się u cioci jednej z dziewczyn, więc cały czas miałyśmy co robić.
Na szczęście nasz lot był bezpośrednio z Buffalo do Tampy, więc uniknęłyśmy przesiadek. Lot trwał około 2 i pół godziny, więc nic w porównaniu do mojej podróży tutaj.
Gdy wyjeżdżałyśmy z Buffalo jescze było trochę śniegu na ziemii i generalnie zimno, a na Florydzie około 30 stopni (80 F), więc miła odmiana :)

I went for a week with my host sister and two of her best friends on Florida. We stayed with aunt of one of the girls, so we haven't been bored at all.
Lucky our flight was directly from Buffalo to Tampa, so our trip wasn't stressful at all. Our flight took us about two hours and a half, so it was nothing comparing to my flight to US.
When we left Buffalo there was still snow outside, so it was nice to stay in Florida (about 30 C/ 80 F).

Pierwszy dzień na plaży/First day on the beach...
Jeden z synów cioci Jenn grał w baseball. W mojej szkole ten sport nie jest popularny, a tu bardzo!/
One of the aunt Jenn's sons playes baseball. In my school this sport is not popular at all, but here it's pretty big
FAST food ISN'T good.
GOOD food ISN'T fast.
McDonalds 4 blacks South 
(zauważone na ścianie jednej z restauracji/spooted on the wall in the one of the restaurants)
 Treasure Island
 
Czego to nie znajdziesz w sklepie z pamiątkami...
There is nothing you cannot find in the gift store...
Na basenie/ On the swimming pool 
#streetart
I dowód na to, że naprawdę tam byłam
And proof that I really have been there
Po raz pierwszy zapytali się mnie w Starbucks o moje imię
They've asked me for the first time for my name in Starbucks
I na koniec wegańskie chili, które ugotowałam po powrocie
And at the end the vegan chili I cooked after I got back

czwartek, 9 kwietnia 2015

Easter & Dyngus Day

W Polsce w wielkanocny poranek zając przynosi koszyk z prezentami koło łóżka, w USA trzeba go sobie znaleźć :) Zazwczaj ludzie w moim wieku nie muszą go szukać, ale jako że ja nigdy tego nie robiłam, więc poprosiłam hostów, żeby mój schowali. Szło mi tragicznie, w życiu bym  go nie znalazła bez miliona wskazówek od moich hostów.
Nikt się tutaj nie spotyka na śniadanie (o 9 rano byliśmy w kościele tak jak w każdą niedzielę). Po 14.00 zaczęli schodzić się goście, zjedliśmy kolacje i to w sumie tyle :)
Mam wrażenie, że w Polsce świętuje się cały dzień, a tutaj w sumie tylko wieczorem.

In Poland, on Easter morning bunny brings the basket with presents right next to your bed. In the US you have to find it by your own. Usually people my age don't have to look for it anymore, but since I've never done this before, I asked my host parents to hide it for me. I was awful with searching it, without my host parents help I would never find it.
We ate normal breakfast, we want to church for 9 am like every Sunday. After 2 pm guests started coming, we had a dinner together and that's all :)
In Poland celebration takes all day, here just basically dinner time.
 Wielkanoc w Buffalo/ Easter in Buffalo
Dzień przed Wielkanocą poszliśmy do polskiego marketu, w którym było pełno ludzi! Ożywa on tylko w czasie Wielkanocy, ale i tak miło było popatrzeć na polskie rzeczy na każdym rogu.
Szóstego kwietna odbyła się ogromna parada z okazji Dyngusa! Dzięki moim znajomośćią udało mi się w niej uczestniczyć! Wszyscy ludzie byli poprzebierani w polskie koszulki i ogólnie było bardzo polsko!
On April 6th I participated in huge parade for Dyngus Day! It's kinda a polish version for St. Patrick Day. Everyone were dressed in polish shirts etc! It was so nice to watch!
I krótkie video:
Jutro o 6 rano lecę na Florydę, jejjjj! Tomorrow morning I'm going on Florida! Can't wait!