Moja host mom jest członkiem Girl Scouts i jakiś czas temu zabrała mnie na ich spotkanie. Miałam okazję zwiedzić muzeum naszego miasteczka i straży pożarnej :)
Muzeum Straży Pożarnej. Tak na marginesie to w Stanach, wszyscy strażacy na przedmieściach/ w małych miejscowościach to wolontariusze. Nie dostają oni żadnych pieniędzy za swoją pracę w przeciwieństwie do strażaków z dużych miast.
Uwaga! Model Built by Michael Leszczynski! Nie wiem czy już to wspominałam, ale dużo osób w moim rejonie ma polskie korzenie (sposób w jaki wymawiają polskie nazwiska doprowadza mnie do szaleństwa). Moje nazwisko wymawiane jest Dżankołska. Grrrr
No i na koniec dnia udaliśmy się na degustację czekolady. Ta firma zajmuje się wytwarzaniem tylko i wyłącznie gorzkiej czekolady i cały proces przebiega na zapleczu (co można zobaczyć przez szybę). Dlatego tabliczka czekolady (mniejsza od regularnej) kosztuje $8. Mega drogo, ale ta czekolada jest zdrowa (brak cukru) w porównaniu do tej którą kupuje się w sklepie, więc być może dla niektórych warto :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz